#dobrazmiana katolicka

episkopatbp-jpg-pagespeed-ce-x_ee7e_wpi

Radzą co z tą Polską

Coraz jaśniejsze staje się dla mnie, że wybory w Polsce zostały wygrane nie do końca przez PiS a przede wszystkim przez kościół katolicki. Mobilizacja była ogromna. Rok temu z ambon płynęła nieprzerwana litania poparcia dla partii Kaczyńskiego. Rządząca Platforma, o dziwo, była  krytykowana i niszczona  przez księży znacznie bardziej bezpardonowo niż, mogłoby się wydawać bardziej odległe od nauki polskiego kościoła, SLD rządzące w latach 1993-1997. Dlaczego tak było? Patrząc wstecz trzeba przyznać, że lewica, za swoich rządów, dała kościołowi katolickiemu wszystko, czego tylko chciał:

  • wpływ na wychowanie młodego pokolenia w szkołach, poprzez lekcje religii
  • obecność w sferze publicznej , podczas rozmaitych uroczystości rangi państwowej i lokalnej
  • akceptację dla działalności Radia Maryja i ekspansję rydzykowego imperium
  • kompromis aborcyjny” w ramach  jednej najbardziej restrykcyjnych ustaw  w Europie
  • bardziej niż przychylne podejście do zwrotów majątków kościelnych i subwencjonowanie rozmaitych inicjatyw katolickich
  • konkordat – jednostronne przyjęcie tych obligacji poprzez umowę międzynarodową z obcym państwem, Watykanem. Umowa ta, oceniana z punktu widzenia prawa miedzynarodowego jest bardzo niekorzystna. Tworzy po stronie RP wiele zobowiązań, których nie równoważą, w małym nawet stopniu, zobowiązania drugiej strony. Dzięki temu kościół katolicki cieszy się przywilejami trudniejszymi do odebrania, niż gdyby były wprowadzone tylko poprzez ustawy w Sejmie.

Wszystkie te przywileje kościół uzyskał lub zostały podtrzymane za rządów koalicji SLD-PSL. I stanowiły nie lada gratkę – były to ustępstwa wykraczające daleko poza standardy nowoczesnej zachodniej demokracji i poza granice świeckości państwa, tak jak ją się obecnie rozumie na Zachodzie (mimo różnic w poszczególnych krajach). Katolicyzm stał się czymś więcej, niż pierwszym wśród równych pośród religii w Polsce. Zbudowanie tej pozycji rękami rządu lewicowego niosło za sobą dodatkowe korzyści – zneutralizowanie potencjalnych protestów właśnie z lewej strony. Dzięki temu przeciwko porozumieniu protestowały wyłącznie marginalne środowiska polityczne i nieliczni intelektualiści . Bez znaczenia. Oczywiście, zdecydowana większość Polaków to rzymscy katolicy, ale wcale nie oznaczało to, że tak korzystny dla episkopatu scenariusz był przesądzony ani  oczywisty. To była duża wygrana kościoła, za którą ten odpłacił się SLD konsekwentnym zagłuszaniem nadmiernej krytyki rządów lewicy z ambon. Kościół wiedział, że te zdobycze, to było najwięcej, na co mógł liczyć na tamtym etapie.

Do czasu jednak. W pewnym momencie ten „układ” (popularne ostatnio słowo, czemu go nie użyć tu?) przestał obowiązywać. Polacy w większości zaakceptowali premiowaną pozycję kościoła w państwie. Stał się on na tyle silny, że lewica była już zbyteczna,  nic więcej nie mogła dać. Partie prawicowe, natomiast, stwarzały nowe, szersze możliwości  umacniania pozycji w państwie. Właśnie dlatego kościół katolicki stał się patronem  i sprzymierzeńcem prawicowych partii i porozumień takich, jak AWS, oraz później, w latach 2005-2007 rządu PiS i Samoobrony. Negocjacje i porozumienie tworzące ten rząd zostały zawarte przy czynnym udziale najważniejszych hierarchów kościoła. Wprowadzenie zmian politycznych stało się łatwiejsze, dzięki ewolucji światopoglądowej Polaków, do której przyczyniły się krótkowzroczne taktyczne zagrania lewicy. Swoje zrobiły lata kształtowania młodych umysłów poprzez religię w szkołach publicznych oraz seniorów na falach Radia Maryja.

Nie znam kulisów kontaktów pomiędzy rządem Donalda Tuska a episkopatem, ale wnioskując po stylu sprawowania monowładzy w Platformie i niefrasobliwości pod koniec jej rządów mogę podejrzewać, że obietnic złożonych kościołowi przez koalicję PO-PSL było niewiele. Dla PiS, z drugiej strony kluczowe było coniedzielne wsparcie w kościołach w trakcie kampanii wyborczej oraz poparcie elektoratu radiomaryjnego. I takie wsparcie uzyskał. W ten sposób PiS zaciągnęło ogromne zobowiązanie u episkopatu. Zgodnie z mechanizmami polityki naturalne jest, że ten będzie teraz oczekiwał zwrotu swojej inwestycji w PiS.

Pewne przedsmaki już mieliśmy. Jarosław Kaczyński nie jest głupi, to wytrawny taktyk polityczny, który uważa aby nie popełnić fałszywego kroku, którym za bardzo naraziłby się wyborcom. Bardzo uważnie obserwuje reakcje społeczne na sygnały wysyłane z kościoła oraz obozu rządzącego. W przypadku niebezpiecznie ostrego odruchu obronnego, wycofuje się. Tak było z projektem Ordo Iuris, zaostrzającym prawo aborcyjne. Tam, gdzie społeczeństwo się nie zmobilizowało zmiany są i będą wprowadzane. Widać to m.in. po tym, że już od 2017 roku do przedmiotów obecnych na maturze dołączy religia. Przede wszystkim można to zobaczyć w skali finansowania kościoła katolickiego z budżetu, czyli z podatków, które my wszyscy, też niekatolicy, płacimy. Szacuje się że w latach 2016-2018 państwo polskie przekaże kościołowi katolickiemu przynajmniej 500 milionów złotych.  Te pieniądze mogłyby spłacać emerytury Polaków, mogłyby być wydane na rozbudowę infrastruktury państwa lub finansowanie małych firm i start-upów. Ale tak się nie stanie. Pieniądze z naszych podatków zostaną sprezentowane kościołowi katolickiemu jako część spłaty zobowiązania wyborczego zaciągniętego przez PiS u episkopatu.

Osobnym rozdziałem w polityce subwencjonowania kościelnych wierzycieli PiS przez państwo polskie jest wsparcie dla imperium „ojca dyrektora” Rydzyka. Już teraz otrzymał on „rekompensatę” za wycofanie się przez rząd PO z wsparcia dla jego, na pewno zbożnego projektu odwiertów geotermalnych. Odszkodowanie w wysokości 26 milionów złotych ma załagodzić krzywdę i stres „ojca dyrektora”, po tym jak poprzedni rząd wycofał się z subwencji w wysokości 27 milionów.

z11469699iho-tadeusz-rydzyk

Największy beneficjent dobrej zmiany?

To oczywiście tylko jedna z form wspierania imperium ojca Rydzyka. Niecałe dwa tygodnie temu dowiedzieliśmy się, że jego uczelnia otrzyma 3 miliony złotych z Ministerstwa Sprawiedliwości na „usprawnienie procesów komunikacji w polskim wymiarze sprawiedliwości”. Jestem pewien, że takich prezentów w nadchodzących latach będzie dużo więcej.

Państwo będzie również wspierało kościół i „wartości katolickie” poprzez projekt ustawowo wolnych niedziel, w końcu nie ma potrzeby przyglądać się bliżej czy ktoś np. świętuje soboty jak adwentyści dnia siódmego, żydzi… czy choćby Jezus dwa tysiąclecia temu. Albo jest ateistą lub agnostykiem i bardziej pasowałyby mu np środy (jeśli już koniecznie musi zakaz handlu w odgórnie wyznaczonym dniu tygodnia). Polska PiS jest katolicka i świętowana ma być niedziela. Obowiązkowo. A jak nie, to grzywna. No może poza sklepami z dewocjonaliami, te, zgodnie z ustawą będą mogły prowadzić biznes w niedziele, jak w każdy inny dzień. Nie zapominajmy też, że pary, które, bardzo nie-katolicko chcą mieć dziecko poprzez in vitro, od tego roku nie mogą już liczyć na dalszą pomoc ze strony państwa.

Smutne jest to, że upłynął dopiero rok od rozpoczęcia dobrej zmiany. Kto wie jakie jeszcze niespodzianki nas czekają? Czy przez następne kilka lat staniemy się 38-milionowym Watykanem-bis? Zniknie nawet wspomnienie o pięknej idei, jaką jest rozdział kościoła i państwa i staniemy się krajem bardziej podobnym do satrapii arabskich niż do europejskiej demokracji? Mnie taka przyszłość, niestety, wydaje się coraz bardziej realna. W końcu coraz bardziej, dokładnie jak w świecie muzułmańskim, który nigdy nie przeszedł europejskiego Oświecenia, nasze społeczeństwo oraz instytucje wywodzą swoje wartości i światopogląd jedynie z religii. A zadowolenie hierarchów kościoła jest jedną z głównych trosk rządzących.

Informacje o mglisty

Autor Świstbloga. Warszawa. Prowadzę własny biznes, kolejny start-up w drodze.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź na „#dobrazmiana katolicka

  1. angin13 pisze:

    Reblogged this on komp13.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.